Zmiany 2016 r. – czy należy się martwić ?
Zmiany
W ostatnim czasie ( można się było tego spodziewać ) pojawia się w prasie, radiu, tv i internecie duży szum informacyjny na temat gruntów.
Z jednej strony związane jest to z wyborami ( i obietnicami wyborczymi ) z drugiej z szybkim zbliżaniem się końca okresu przejściowego ( 2016 r ) i możliwością nabywaniu gruntów przez cudzoziemców bez zezwoleń.
Pojawiają się skrajne interpretacje i opinie tego tematu i pomysłów polityków.
Zauważyłem, jak wiele osób nie potrafi zrozumieć tekstów i projektów ustaw ( nie dziwi to, bo czasem nawet prawnicy mają problem ze zrozumieniem ). Nie potrafimy też przewidzieć konsekwencji ani wysnuć odpowiednich wniosków.
Postanowiłem zatem odnieść się do tego tematu i przedstawić mój punkt widzenia ( z którym nie musisz się zgadzać ).
Stan polskiego prawodawstwa to bagno
Nie jest to moje zdanie, ale wielu ekspertów, którzy oceniają wprowadzane regulacje prawne.
„ W ostatnim roku przyjęto wiele ustaw, które nigdy nie powinny wejść w życie. Drugie tyle zostało poprawionych w ostatniej chwili. W odniesieniu do kilku projektów pojawiły się podejrzenia o nieetyczny lobbing, a nawet łapownictwo.
Lawina uchwalanych ustaw powoduje, że posłowie głosując nad jednym projektem, nie pamiętają już, co przegłosowali w poprzednim.
Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest stale pogłębiająca się tendencja do obejmowania regulacjami prawnymi dziedzin życia, które takiej regulacji w ogóle nie wymagają. Z jeszcze gorszą sytuacją mamy do czynienia, gdy regulacje prawne są nie tylko zbędne, ale wręcz szkodliwe, w szczególności dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Dodatkowo zbyt wiele przepisów zawartych w poszczególnych aktach prawnych nie kreuje żadnych praw i obowiązków dla ich adresatów. To zaś prowadzi do niepotrzebnego, nadmiernego rozbudowania i tak długich tekstów ustaw „ ( źródło )
Ilość tworzonych ustaw i poprawek jest tak duża, że każdy z nas powinien spędzać prawie 4h dziennie na zapoznawaniu się z wprowadzanymi przepisami, które zostały uchwalone żeby być na bieżąco.
Państwo zawsze będzie dążyło do nadmiernej regulacji życia swoich obywateli – niezależnie od tego jaki system władzy w nim panuje.
Dzieje się tak dlatego, że …..
Państwo ( rząd ) nie jest po to by żyło się Tobie lepiej, taniej, łatwiej, byś był szczęśliwy czy zadowolony. Jesteś tylko generatorem przychodu z podatków. To wszystko.
To co wyrabiają przedstawiciele narodu i co sądzą o obywatelach i państwie mogłeś przekonać się na taśmach od „ Sowy i Przyjaciele ”.
W dzisiejszych czasach Państwa ( niektóre bardziej, niektóre mniej ) stosują wręcz terroryzm państwowy w stosunku do swoich obywateli. Obywatel stał się wrogiem a nie zwierzchnikiem nad rządzącymi.
Polityk jak nie zaszkodził to już pomógł
Rządzący wprowadzając kolejne regulacje, nie przeprowadzają oceny skutków danej regulacji. Nie analizują nie tylko korzyści, ale i kosztów dla adresatów danego aktu prawnego ani także skutków w razie jego nieuchwalenia. Wtedy dopiero by się okazało, czy jest on rzeczywiście potrzebny.
Bo nie są przedsiębiorcami ( nigdy nie wystawili ani jednej faktury ). Nie mają zielonego pojęcia o ekonomii i o tym jak działa biznes.
Wydaje im się, że pomagają – tym czasem szkodą uczestnikom rynku.
Jakie są tego konsekwencje ?
Takie, że wiele z ustaw ląduje w Trybunale Konstytucyjnym albo skarżone są do Komisji Europejskiej np. OFE w Trybunale ( swoją drogą jeśli Państwo przegra szykuj się na podniesienie podatków, bo wyprowadzonych 150 mld zł z OFE w kasie Państwa już dawno nie ma ), „ zakaz sprzedaży drożdżówek w sklepikach szkolnych zaskarżony do Komisji Europejskiej ( upadło 80 % sklepików szkolnych prowadzonych przez Polaków. Złośliwi mówią, że wiąże się to z wejście w tę branżę dużego koncernu spożywczego z zagranicy ), podatek od sklepów wielkopowierzchniowych, który zapewne również trafi do Trybunału ( rykoszetem odbije się on również na małych sklepach będący w rękach Polaków ).
Przykładów można by mnożyć.
Jak napisał jeden z moich subskrybentów ” Nic tak nie rozwija kreatywnego myślenia jak ustawowo zalegalizowany IDIOTYZM”.
I ludzie zawsze znajdą rozwiązania na każdy przepis który im szkodzi ( najłatwiej zawsze bogatym, bo mają na to pieniądze ).
Jak zauważa subskrybent – tylko, że to już się robi groźne. To zniewolenie dotyka każdej dziedziny naszego życia.
Najciekawsze jednak, że wielu broni takich patologicznych zachować Państwa – tak bardzo wrośli w system, że nie widzą negatywnych konsekwencji tego typu działań.
Robert Gwiazdowski w rozmowie z “Wprost” mówi, iż oczekiwałby od rządu, aby ten chciał od niego jak najmniej. – Zgodnie z zasadą Ronalda Reagana – “Rząd nie rozwiązuje żadnych problemów. Rząd sam jest problemem ” ( jeśli interesujesz się tą tematyką zachęcam do lektury austriackiej szkoły ekonomii ).
Podobne podejście rządzących dotyczy oczywiście praw własności, nieruchomości i gruntów.
Jak mawia klasyk – Niczyje zdrowie, wolność, ani mienie nie jest bezpieczne, kiedy obraduje Parlament.
Przykład – “Właściwy urząd może zabezpieczyć działki i budynki lub ich część w celu ulokowania uchodźców” – brzmi kontrowersyjny fragment ustawy, która jak na razie dotyczy Niemiec ( ale i pewnie polscy politycy w końcu wpadną na ten sam pomysł ).
Już do dawna politycy, rządy, organizacje międzynarodowe wiedzą, że ziemia jest strategicznym dobrem i starają się za wszelką cenę ( pod różnymi pozorami ) ograniczyć lub wręcz zablokować możliwość wolnego obrotu nią.
To co dzieje się dzisiaj w tym temacie miało swój początek we wczesnych latach 90 ubiegłego wieku.
„ Pod koniec maja 2014 roku odbyła się konferencja o nazwie „Inclusive Capitalizm”. Tematem konferencji było redystrybucja światowego bogactwa i pomoc biednym. W tworzonym rządzie światowym znacjonalizowana własność prywatna będzie pod zarządem najbogatszych, redystrybucja naszych majątków poprzez podatki, konfiskaty naszych oszczędności dla „wspólnego” dobra.
Dlatego wszyscy uczestnicy „Inclusive kapitalizmu” zgodzili się, że wyższe podatki i redystrybucje naszych (oczywiście nie ich własnych) bogactw jest niezbędna.
Grupa potężnych interesów zorganizowała konferencje, której celem jest zastąpienie korporacyjnego kapitalizmu nowym „kapitalizmem globalnym” opierającym się na uwłaszczeniu majątku prywatnego oraz jego redystrybucji poprzez tworzony w tym celu program Inclusive Capitalism. Jest to cykl spotkań łączącym zarządzających największymi aktywami finansowymi (banki, korporacje i fundusze inwestycyjne), organizacje rządowe i pozarządowe oraz środowisko akademickie i międzynarodową elitę w celu wprowadzenia nowego globalnego ustroju zgodnie z rezolucjami ONZ z początku lat 90-tych. Projekt opracowany w 1992 roku przez ONZ nosi nazwę Agenda 21, polska wersja ukazała się w roku 1993. ( więcej na ten temat znajdziesz tutaj )
To co ustalono już w 1992 r. na konferencji ONZ dzisiaj politycy starają się realizować, co widać po projektach ustaw i przepisach które chcą wprowadzić od 2016r.
„Ziemia, ze względu na swoją unikalną naturę i ważną role, jaka odgrywa w ludzkich siedliskach, nie może być traktowana jako zwykła własność, kontrolowana przez osoby prywatne, podlegające naciskom i niedomogom rynkowym. Prywatne posiadanie ziemi jest również głównym instrumentem akumulacji i koncentracji bogactwa i stąd, jeśli nie będzie powstrzymane, może się stać wielka przeszkodą w planowaniu i implementacji planów rozwoju… „ społecznej sprawiedliwości” … a zdrowe warunki, środowisko dla ludzi może być osiągnięte, jeśli ziemia jest użyta w interesach społeczeństwa jako całości. Dlatego publiczna kontrola użytku ziemi jest nieodzowna.”- Konferencja ONZ na temat Ludzkiego Osadnictwa, wstęp do „Agenda 21”, Punkt 10. 1992 r. ( polecam zapoznanie się z Agendą 21 w całości )
Nie przypomina Ci to poprzedniego jedynie słusznego ustroju ? Widzisz pod jakimi pozorami rządzący starają się ograniczyć prawa własności ?
A teraz zobacz jaki jest powód wprowadzenia zmian w ustawie o kształtowaniu ustroju rolnego – „ Projekt ustawy zmierza do wzmocnienia ochrony ziemi rolniczej w Polsce przed jej spekulacyjnym wykupywaniem przez osoby krajowe i zagraniczne, niegwarantujące zgodnego z interesem społecznym wykorzystania nabytej ziemi na cele rolnicze…. „
Widzisz zbieżność pojęć ? Po 23 latach zapisy z Konferencji ONZ są wprowadzane w życie.
A czymże jest ten interes społeczny ? Wiesz – bo ja nie mam zielonego pojęcia ? Może chodzi o to, żeby w Polsce mieszkali tylko sam Polacy ? Jeśli tak to pamiętajmy, że należymy do UE w której panuje wolność przepływu ludzi i kapitału i nie można dyskryminować ludzi ze względu na narodowość.
Obrońcy polskości zapomnieli chyba, że cudzoziemcy dokonali w Polsce zakupu gruntów za ułamek tego co Polacy ( ponad 90 % transakcji dokonali Polacy ). Tak więc zmiana uderzy głównie w polskich rolników ( główne ograniczenia będą dotyczyły tylko „ ziemi państwowej „ a nie tej w obrocie prywatnym i głownie tych które mają pow. 1 ha).
Ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego
Ustawa ma ograniczyć swobodę obrotu ziemią ( niektórzy twierdzą, że to zamach na własność rolników ). Nabywcami ziemi rolnej (o powierzchni co najmniej 1 ha) mogą być tylko rolnicy indywidualni, prowadzący lub zamierzający tworzyć gospodarstwa rodzinne. Projekt wyłącza możliwość nabywania nieruchomości rolnych przez spółki, spółdzielnie i inne podmioty.
Nabycie własności nieruchomości rolnej musi wiązać się z zamiarem utworzenia bądź powiększenia gospodarstwa rodzinnego, czyli gospodarstwa od 1 do 300 ha. Nowe przepisy wykluczają utworzenie gospodarstwa powyżej 300 ha.
Projekt zakłada, że nabyte gospodarstwo musi być prowadzone przez rolnika osobiście przez 10 lat. Nie może być w tym czasie zbyte lub wydzierżawione. W przypadkach losowych zgodę na zbycie wydawałby sąd. Jeśli natomiast nabywca nie wywiązywałby się w okresie 10 lat z obowiązku osobistego prowadzenia gospodarstwa, wówczas czynność prawna w wyniku której nieruchomość została nabyta, uznawana byłaby za nieważną.
Ponadto projekt przewiduje, że Agencja Nieruchomości Rolnych będzie mogła w większym stopniu kontrolować obrót ziemią poprzez wgląd do transakcji na zakup nieruchomości już o powierzchni 1 ha; obecnie jest to 5 hektarów. ( źródło )
Generalnie zmiany te budzą poważne wątpliwości ekspertów jak również doradców Prezydenta Rp. odnośnie konstytucyjności ( prawo własności ), zbytniej uznaniowości urzędników, a w szczególności niewykonalności w praktyce przez notariuszy o czym mówi Krajowa Rada Notarialna.
„ Przykładem niech będzie przepis mówiący o sąsiedzkim prawie pierwokupu. Przysługiwać ma ono w przypadku, gdy dotychczasowy dzierżawca nie jest zainteresowany nabyciem gruntu od osoby fizycznej. Wtedy prawo pierwokupu przysługiwać ma rolnikowi indywidualnemu będącemu właścicielem nieruchomości rolnej graniczącej ze sprzedawaną. Projekt nakłada obowiązek ustalenia najdłuższej granicy sąsiadujących nieruchomości, nie wskazując sposobu jego wykonania oraz podmiotu zobowiązanego. Ponadto przepis ten nakłada nie tylko obowiązek ustalenia osoby właściciela nieruchomości sąsiedniej (co niekiedy nie jest możliwe ze względu na nieuregulowany stan prawny nieruchomości), ale również zbadania, czy osoba taka spełnia kryteria bycia rolnikiem indywidualnym, (…) takie jak: miejsce zamieszkania, wykształcenie, osobiste prowadzenie gospodarstwa rolnego czy też obszar takiego gospodarstwa.
Szkopuł w tym, że wszystkich tych ustaleń należy dokonać nie na etapie wykonania prawa pierwokupu, lecz przed zawarciem umowy o skutku zobowiązującym (przed zawarciem umowy warunkowej). Ustawa mówi bowiem, że o treści umowy sprzedaży nieruchomości rolnej albo jej części notariusz w imieniu zobowiązanego z tytułu prawa pierwokupu zawiadamia osoby uprawnione. Bez odpowiedzi pozostaje pytanie, jak ma ustalić, kto jest uprawniony. „
„ Zastrzeżenia formułowane są również m.in. wobec art. 6, dotyczącego sprzedaży i podziału nieruchomości rolnych. Ustawodawca chce mianowicie uniemożliwić przeniesienie nieruchomości rolnej lub jej części w przypadku, gdyby w efekcie podziału gospodarstwa powierzchnia użytków rolnych pozostała przy zbywcy była mniejsza od normy, którą – dla poszczególnych województw – ustali minister rolnictwa i rozwoju wsi. Przeniesienie własności ma być też uzależnione od wydania przez dyrektora oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych decyzji stwierdzającej dopuszczalność podziału gospodarstwa albo potwierdzającej, że nie dochodzi do jego podziału.W ocenie Jacka Michałowskiego, szefa Kancelarii Prezydenta RP, rozwiązanie to ogranicza możliwość wykonywania prawa własności.”
Kolejny problem dotyczy proponowanych zmian w ustawie o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1187 ze zm.) i dodawanego do niej art. 29a. Zgodnie z nim nabywca nieruchomości z Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa będzie musiał zobowiązać się m.in. do nieprzenoszenia jej własności przez 10 lat i do osobistego prowadzenia działalności rolniczej, a także do nieobciążania tej nieruchomości hipoteką (bez ograniczenia czasowego). W przypadku niedotrzymania powyższych obowiązków zobligowany będzie zapłacić 40 proc. ceny, za jaką kupił ziemię. Wprowadzone ograniczenia dotykają istoty prawa własności i jako takie powinny mieć uzasadnienie i być niezbędne do realizacji innej wartości konstytucyjnej. Wydaje się, że powołany przepis tego wymogu nie spełnia” – czytamy w piśmie z Kancelarii Prezydenta.
Podkreśla się w nim również wadliwość przepisu, który ma umożliwiać uniknięcie zapłaty owych 40 proc. Będzie to możliwe w przypadku uzyskania pisemnej zgody Agencji Nieruchomości Rolnych, która udzieli jej, jeżeli przemawiać za tym będą „ważne względy gospodarcze, społeczne i losowe” (przy tym ustawa zastrzega, że warunki i tryb wyrażenia takiej zgody mają być dopiero określone w rozporządzeniu ministra rolnictwa). W ocenie Michałowskiego takie przepisy są zbyt ogólnikowe i do tego nie zawierają niezbędnej procedury odwoławczej.
Ostatni zarzut dotyczy wykreślenia z ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi SP przepisu gwarantującego prawo pierwokupu gruntów zbywanych przez Agencję Nieruchomości jej byłym właścicielom bądź ich spadkobiercom. Dziś korzystają oni z tego uprawnienia, jeżeli ich ziemia została przejęta na rzecz Skarbu Państwa przed 1 stycznia 1992 r. „( źródło )
Moim zdaniem ustawa ta zostanie zaskarżona prędzej czy później do Trybunału Konstytucyjnego ( a i pewnie Komisja Europejska zauważy ten bubel prawny ).
Zauważyłem różne podejście ludzi do wprowadzania tego typu zmian. Niektórzy chwalą, zgodnie z regułą – nie damy ziemi skąd nasz ród i ochrony polskiego interesu, inni ganią twierdząc, że to zamach na święte prawo własności gwarantowane konstytucją ( oszczędzę ci cytowania komentarzy pod artykułami na ten temat )
Ci pierwsi nie rozumieją jednak, że gdy sami będą uczestnikami takiej transakcji otworzą się im oczy i dopiero wtedy zauważą, jakie przeszkody kładzie im pod nogi ich własne państwo.
Obrońcy polskości twierdzą, że w innych krajach europejskich ograniczenia w nabywaniu gruntów też istnieją. To prawda – ale trzeba zauważyć, że Komisja Europejska przygląda się już tym krajom i regulacjom pod kątem zgodności z prawem unijnym. Jeśli stwierdzi naruszenia ( swobody przepływu kapitału, zakazu dyskryminacji ze względu na narodowość itp. ) to trzeba będzie zmienić przepisy ( prawo unijne jest nadrzędne w stosunku do krajowych regulacji ).
Polskę może czekać taka sama procedura sprawdzenia zgodności uchwalonych aktów prawnych z unijnymi regulacjami jaką Komisja Europejska wszczęła w stosunku do Francji, Rumunii, Węgier i innych krajów Unii ( jak powszechnie wiadomo Polska notorycznie łamie dyrektywy unijne – a to przez brak uchwalania pewnych ustaw, albo przez uchwalanie sprzecznych z prawem unijnym – za co grożą kary finansowe które oczywiście płaci Państwo czyli wszyscy jego obywatele ).
Inni twierdzą, że przez wprowadzenie ograniczeń ceny gruntów spadną albo co najwyżej przestaną rosnąć. Jeśli nawet tak będzie najbardziej ucierpią rolnicy prowadzący gospodarstwa, spółki lub spółdzielnie. Inwestorów indywidualnych nabywających z reguły małe areały ( przeznaczone w przyszłości pod przekształcenie i zabudowę w pobliżu dużych miast ) to nie dotknie.
Proces utrzymywania sztucznie niskich cen występuję w krajach o dużej ingerencji państwa we własność np. Francja. Ale takie patologie prowadzą zawsze do kłopotów – czego przykładem są właśnie właściciele gruntów we Francji, którzy z dnia na dzień muszą zapłacić kilka tysięcy razy ( a niektórzy nawet kilkadziesiąt tys razy ) większy podatek od gruntów ( w socjalizmie szybko kończą się publiczne pieniądze ). O to by ludzie uwaga – nie płacili tego podatku apeluje….francuskie ministerstwo finansów ( musisz wiedzieć, że Państwo walczy nie tylko z obywatelem ale również z samorządem lokalnym ) !
Inne ważne zmiany w 2016 r.
PCC-2
1 stycznia 2016 r. wejdzie w życie nowelizacja ustawy z 9 września 2000 r. o podatku od czynności cywilnoprawnych (tekst jedn. DzU z 2015 r. poz. 626.; dalej: ustawa o PCC). Konsekwencją nowelizacji będzie ograniczenie możliwości korzystania ze zwolnienia z PCC przy nabywaniu działek rolnych.
Ustawa z 25 czerwca 2015 r. o zmianie ustawy o samorządzie gminnym oraz niektórych innych ustaw (DzU z 2015 r. poz. 1045; dalej: ustawa nowelizująca) zasadniczo uniemożliwi od 1 stycznia 2016 r. korzystanie z tego rozwiązania.
Opodatkowaniu PCC podlega w szczególności zawarcie umowy sprzedaży nieruchomości. Jednocześnie zgodnie z art. 9 pkt 2 ustawy PCC zwalnia się od tego podatku przeniesienie własności nieruchomości w drodze umowy sprzedaży pod warunkiem, że w rozumieniu przepisów o podatku rolnym, w chwili dokonywania czynności, nabyte grunty stanowią gospodarstwa rolne lub utworzą gospodarstwo rolne lub wejdą w skład gospodarstwa rolnego będącego własnością nabywcy (Obecnie obowiązujące brzmienie przepisów ustawy o PCC wskazuje na możliwość stosowania zwolnienia od PCC przy nabyciu działek rolnych, pod warunkiem, że nabywane nieruchomości stanowią gospodarstwo rolne w rozumieniu ustawy o podatku rolnym, tj. są sklasyfikowane jako użytki rolne lub jako grunty zadrzewione i zakrzewione na użytkach rolnych, nie są zajęte na prowadzenie działalności gospodarczej innej niż działalność rolnicza, mają łączną powierzchnię przekraczającą 1 ha lub 1 ha przeliczeniowy, sprzedającemu przysługuje prawo własności do nieruchomości.
Tym samym dla możliwości skorzystania ze zwolnienia od PCC decydujące jest określenie, czy w chwili wykonywania czynności, stanowiły one gospodarstwo rolne w rozumieniu ustawy o podatku rolnym.
Od 1 stycznia 2016 r. zmieni się brzmienie art. 9 pkt 2 ustawy o PCC. Zwolnieniu od PCC będzie podlegać sprzedaż własności gruntów, stanowiących gospodarstwo rolne w rozumieniu przepisów o podatku rolnym, wraz z będącymi ich częścią składową drzewami i innymi roślinami, pod warunkiem że w wyniku dokonania czynności zostanie utworzone lub powiększone gospodarstwo rolne, a powierzchnia gospodarstwa rolnego utworzonego lub powstałego w wyniku powiększenia będzie nie mniejsza niż 11 ha i nie większa niż 300 ha oraz gospodarstwo to będzie prowadzone przez nabywcę przez okres co najmniej pięciu lat od dnia nabycia ( źródło ).
Tak więc jeśli chcesz kupić działkę i oszczędzić na PCC-2 ( jeśli działka ma mniej niż 11 ha ) to się pośpiesz – masz czas do końca 2015 r.
MPZP
Proponowana przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju nowelizacja ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym chce zahamować rozlewanie się miast.
W zamyśle nowe przepisy mają zachęć gminy do uchwalania planów zagospodarowania, które mówią, co i gdzie można budować.
Problem w tym, że takich planów jest wciąż mało ( niecałe 30 % powierzchni Polski jest nimi objęte ) , zaś kolejne powstają w powolnym tempie (rocznie średnio 1 proc. obszarów gmin).
W tej sytuacji niemal połowa nowych inwestycji powstaje na podstawie decyzji o warunkach zabudowy.
W przypadku każdej większej inwestycji konieczna jest budowa infrastruktury, inwestor nie uzyskałby decyzji o warunkach zabudowy. Groziłoby to gwałtownym spadkiem liczby nowych inwestycji ( nie wyobrażam sobie takiego scenariusza ).
Min. Infrastruktury uspokaja, że nowelizacja przywraca decyzjom o warunkach zabudowy właściwy charakter. W ustawie przewidziano je jako ostateczność.
Jak widać rządzący wolę wprowadzać w życie prowizorki zamiast uchwalić kodeks urbanistyczno-budowlany powołując się mgliście na interes społeczny.
Podsumowując – nadal będzie obowiązywało uzyskanie WZ w stosunku do terenów nieobjętych planem. Gminy i tak nie będą miały ochoty ich uchwalać, bo wiąże się to z nakładami finansowymi.
Motywem wprowadzenia zmian mają być koszty ( a właściwie ich obniżenie ) które najczęściej ponoszą samorządy, co stanowi poważne obciążenie ich budżetów ( zapomniano chyba o tym, że gmina w zamian otrzymuje opłaty planistyczne i adiacenckie ).
Politycy martwią się też, że rozlewanie miast powoduje znaczne wydatki na dojazdy do pracy, sklepów, szkół czy instytucji kultury ludzi którzy zamieszkali pod miastami. Taką troską obejmowało kierownictwo partii w poprzednim ustroju ( lud pracujący miast i wsi ). Pozwólmy wydawać ludziom swoje pieniądze na to co chcą – w końcu sami je zarobili !
Rządzącym marzą się miasta zwarte, niskoemisyjne, przyjaznego pieszym i rowerzystom – i chcą uszczęśliwiać innych na siłę.
Gdyby wziąć pod uwagę konsekwencję jakie miałaby dokonać zmiany ( w zamyśle ministerstwa ) – okazałoby się, że bogaci bogaciliby się jeszcze bardziej ( ich byłoby stać na zakup nieruchomości w miastach które mogliby wynajmować tym, którzy nie mogą sobie pozwolić na zakup albo zarobiłoby Państwo które buduje za publiczne pieniądz mieszkania czynszowe ). Ludzie niezbyt zamożni mogliby alternatywnie wyprowadzać się daleko poza miasta ( żeby móc taniej mieszkać ) – ale te oszczędności byłyby pozorne ( koszty dojazdów ).
Jak napisała Wisława Szymborska – Ludzie ( zamiast ludzie możesz użyć słowa politycy ) głupieją hurtowo a mądrzeją detalicznie ( gdy konsekwencja ich działania dotknie ich samych ).
ODBIERZ DARMOWĄ WIEDZĘ O INWESTOWANIU W NIERUCHOMOŚCI !- Published in Artykuły