Co jakiś czas jestem pytany o to, jak uzyskiwać bezpiecznie 12 %, 15 %, 20 % a nawet więcej rocznie z inwestycji, które są przy tym bardzo bezpieczne.
Z reguły pytania takie zadają osoby, dla których taka zyskowność roczna jest bardzo atrakcyjna – kilkukrotnie przewyższa zyski z lokat bankowych.
Ciągle można słyszeć, że jeśli inwestycja jest bezpieczna to jednocześnie nie ma tam wysokich zysków. Ta zasada nie dotyczy inwestycji w nieruchomości – przynajmniej, jeśli chodzi o profesjonalnych inwestorów.
Dla profesjonalnych inwestorów w nieruchomości takie stopy zwrotu i wyższe są codziennością m.in. dlatego, że dzięki swojej wiedzy kreują takie transakcje.
Większość z nas przeszłaby obok okazji i nawet jej nie zauważyła – ponieważ aby być dobrym inwestorem ( i nie tylko ) trzeba być kreatywnym, podnosić swoja wiedzę i dzięki temu dostrzegać to co niewidzialne na pierwszy rzut oka.
Postanowiłem, podzielić się przykładem takiej właśnie inwestycji ( bardzo realnym – choć to jeden z wielu przykładów które można by podać) która daje 40 % rocznie ( słownie : czterdzieści procent rocznie ) i jest przy tym bezpieczna jak lokata bankowa !
Za chwilę Twoja podświadomość zacznie CI wbijać do głowy, że to nie możliwe – zadawać milion pytań i udowadniać, że na pewno coś z tym nie tak.
To naturalne – bo dlaczego jeśli przez całe życie coś było dla CIEBIE niewyobrażalne ( niemożliwe ) nagle z dnia na dzień miałoby stać się realne i być możliwe ( ja też tak kiedyś miałem J )
Przypomina mi to urywek programu o osobie, która przechodziła przez ściany, drzwi, nagle znikała ( słowem nie dotyczyły jej ograniczenia które większość z nas ma ).
Większość osób, pomimo że widziała to na własne oczy nie wierzyła – bo podświadomość negowała taką możliwość i za wszelką cenę starała się udowodnić, że to niemożliwe.
A więc wyobraź sobie, że możesz uzyskiwać rok w rok 40 % z inwestycji w nieruchomość nie potrzebując do tego setek tysięcy czy milionów zł będąc przy tym zabezpieczony na nieruchomości.
Nie musisz się znać, szukać, uczyć – wystarczy, że masz kilkadziesiąt tys zł i nic nie robiąc inkasujesz zyski na poziomie 40 % rocznie ( oczywiście to zysk na „ rękę „ ).
Tak wiem – zaraz powiesz, że to niemożliwe. A to już ty powiedziałeś – dla mnie to codzienność.
Dzięki temu, że jesteś czytelnikiem mojego bloga ( lub subskrybentem mojego kursu ) masz dostęp do takich informacji za darmo i dowiadujesz się jako jeden z pierwszych w Polsce.
Co z tym zrobisz zależy już tylko od CIEBIE…
P.S. Jeśli nie miałeś okazji oglądać mojego krótkiego wywiadu z multimilionerem Danielem Kubachem to koniecznie zobacz.
Już niedługo kolejny wywiad z wyjątkową osobą – tym razem z branży nieruchomości.
To kiedy i gdzie będzie napisana o jaką metodę dokładnie chodzi?
Nigdzie nie będzie napisane. Jeśli ktoś jest niedoświadczony i chciałby robić to na własną rękę – byłoby to bardzo trudne ( z wielu powodów ). Dlatego napisałem, że wystarczy mieć pieniądze – o resztę nie trzeba się martwić…
“o resztę nie trzeba się martwić…” – czy to jest ogólne stwierdzenie że trzeba zmienić przekonania, czy będzie wskazanie na instrument/firmę, która pozwala na realizację tego?
Zmiana przekonań to pierwszy krok. Co do szczegółów możliwości proszę o maila
Panie Robercie, poziom bloga się obniża. Będę rezygnował z subskrypcji, bo ostatnie posty nic nowego nie wnoszą do tematu inwestowania.
Dziękuję za sugestię. Każdy ma prawo do pójścia swoją drogą. Moim subskrybenci i blogowicze mają ten przywilej, że pierwsi dowiadują się o rzeczach o których być może nigdy by się nie dowiedzieli i mogą je wykorzystać do osiągnięcia niezależności finansowej ( własną drogą lub tą którą ja idę ). Nie chodzi o to by cały czas patrzeć do przodu ( bo można się potknąć ) ale by czasem popatrzeć pod nogi – i wykorzystywać to co już jest. Nie chodzi o zdobywanie wciąż nowych informacji i ciągłe szkolenie się – tylko o właściwe wykorzystanie tego co już się wie. Coraz więcej osób to robi – ale wiele jeszcze chce się uczyć i uczyć w nieskończoność. A co do bloga to nie mnie oceniać czy ktoś znajdzie tu coś przydatnego dla siebie czy nie. Wiele osób nie potrafiłoby wykorzystać informacji gdyby nawet dostali ja na tacy – dlatego właśnie staram się nie tylko dawać wiedzę ale i dopingować do działania – bo w działaniu jest klucz. Na szczęście część z moich subskrybentów to zrobiła i dzisiaj są już w innym miejscu…